
Magiczne utwory, piękne tła muzyczne i KUBA BADACH - który czarował swoim głosem. Polubiłem ten klimat, choć usłyszałem że słuchać jazzu trzeba długo się uczyć - to nie jest takie łatwe. Ale dla tych przeżyć warto spróbować.
Jeszcze długo po tym gdy wróciłem ze zdjęć, nogi uginały się pode mną, a w głowie chodziły mi ponadczasowe hity Andrzeja Zauchy. Ile można przekazać samą muzyką, ruchami smyczka, wiolonczeli. Pobudzić można znacznie mocniej, zamyka się oczy - zapomina się o wszystkim i odpływa. Nabrałem po tym koncercie dużej weny, przekonania że wszystko jest do wykonania i ochoty to pisania. To nie muzyka, to sens życia. Coś głębszego....
Na zdjęciach również Krzesimir Dębski, kwartet smyczkowy i niebywale uzdolnieni młodzi ludzie tworzący jakże fenomenalny charakter tła muzycznego. Same gwiazdy polskiego Jazzu w Siedlcach. Warto było być - macie czego żałować. Yeaah!!!

p.s
Długo czekałem na ten wpis,zdjęcia musiały poleżeć by trafiły tutaj - choć mam sporo innych sesji, zdjęć itp. To jest dla mnie priorytetem. Do Magii trzeba podejść sposobem ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz