Uwielbiam z Nią robić sesje - Ola już trzeci raz stanęła przed moim obiektywem. Tym razem pojawiliśmy się razem z Anią Włodarczyk ( wizaż) u niej na Warszawskich Bielanach, gdzie użyczyła nas swojego mieszkania do naszego projektu foto. W między czasie wyszliśmy na zdjęcia "po osiedlu", a chciałem przy okazji powiedzieć że u nas w Siedlcach takich fajnych miejsc przed blokami nie ma. Trzepaki, śmietniki, stare okna....i rozwalone maluchy stały się dla nas inspiracją. Połączenie tego wszystkiego z ( jak zwykle wystrzałowymi ciuchami od Olki) dało kształt tych oto fot.
Dobrze się ze sobą rozumiemy, to dwa. Postrzeleni jesteśmy równie mocno - to trzy. A na koniec całej sesji w odwiedziny do Aleksandry wpadła jej mama z ciastem. Widząc ją wiszącą na trzepaku i chłopaka który wrzeszczy na nią - musiała sobie o nas różne rzeczy pomyśleć ;) Wyrozumiała, bardzoooo fajną mamusię masz - pożyczyłabyś kiedyś :D
Z krótkiej chwili wyszły na prawdę fajne efekty, nieco inne jak zdjęcia dotychczas przeze mnie robione. A może to presja czasu w której robiliśmy co w naszej mocy by zmieścić się w wyznaczonej porze dnia. Przecież tego dnia miałem jeszcze jedną sesje - " dla niej też musi zostać trochę słonca" ;D
Jak najbardziej chętnie wpadał będę kolejny raz. O ile nas do siebie wpuścisz! ;)
Oglądajcie efekty. ZAPRASZAM.
Naganiam też na moją otworzoną stronę :



Brak komentarzy:
Prześlij komentarz