Tym razem przypomniałem sobie jak współpracuje się z Martynką za sterami wizażu, czas feryjny postanowiliśmy dedykować ulepszeniu naszego portfolio. Przedstawiam Wam Natalię, którą po długich namowach i ustaleniach pojawiła się u mnie na sesji. Tym razem zdjęcia mniej słodkie, bo takie też potrafię robić. Podczas sesji panował klimat - padał deszcz, dużo wiało, papieros w jej dłoniach płonął a za plecami tkwiły resztki zabudowań wiejskich w których robiliśmy swoistą scenerię śmierci i nagiej piersi. Szkoda tylko tego czasu - bo mogła zostać nieco dłużej - wtedy może i diabła można było sfocić ;)
Z kosą i tą miną, poezja wprost. Nasycajcie się widokiem ;)
Zapraszam, na sesje - masz pomysł, miejsce ciekawą stylizację - pisz!
Pierwsze czarnobiałe superanckie :)
OdpowiedzUsuń