Wizja nocna. Koniec z jasnymi portretami w pełnym słońce. Bo? za łatwo, niby jaka trudno jest w tym gdy warunki jeszcze prowadzą Cię za rękę do tworzenia kolejnego z wielkich "szałowych" portretów czy zdjęć tematycznych. Podczas sesji z Martą próbowaliśmy swych sił tam gdzie nie jest tak łatwo- nocą ;)
Drugim utrudnieniem była pogoda na następny dzień, nie pozwalając nam wysiąść z samochodu, lała bez opamiętaniem deszczem. I tutaj też pewnego rodzaju sprawdzian w ciemnych zakamarkach opuszczonego Stalhemaku, w którym co raz trzeszczała podłoga i osuwały się kawałki stropu na głowę.
Dużo na to wszystko oddziaływała rozmowa " ku subtelności" tego drugiego dnia. Opisywane w niej stany odczuć , emocji które zazwyczaj targają ciałem i postępowaniem danych osób. To że trzeba kusić i patrzeć tak jakby chciało się wzrokiem zabić z miłości - podczas zdjęć. A z innej strony , pokazywać najbardziej skrajne emocje które przypominają się Tobie jako te najgorsze i wyjątkowe. Bo szczytem mimicznej gry nie jest uśmiech , a zniewolenie, przenoszone z wzrokiem jak choroba XXI wieku. ot co . I za co lubię fotografię, że ja to widzę podczas zdjęć ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz