Niedzielny dzień z szerzej opisywanym wydarzeniem - I Siedleckim Maratonem Fitness który jak mówią uczestnicy i publika, przyniósł sukces. Tak pod względem zorganizowania jak i emocji które swoim działaniem wprowadziło na zgromadzone tłumy.
A było ich sporo, można powiedzieć że aż ziemia się trzęsła pod naporem dynamicznie prowadzonych ćwiczeń wśród kobiet i mężczyzn. Ilekroć cichła muzyka, w tej samej chwili na scenę główną wchodziła następna świeża i wypoczęta instruktorka rozpoczynając następny seans coraz to nowszych kombinacji fitness. Można by rzec "neverending story" dla mięśni.
I kolejna plakietka organizatora do grona tych wcześniejszych, przybyło. Przyszły takie chwilę że sam rzucając aparat na bok wplątywałem się w wir pląsających na boki ciał. Było przednio, i tak przez 4 z tych pierwszo maratońskich godzin...
aż do końca, victoria.
Zapraszam na oglądanie zdjęć ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz