Alicja w krainie czarów - odsłona własna.

Ta sesja odbywała się pod dyktando motta " robimy to dla zabawy, ma być do dla nas relaks - wykorzystajmy weekend na coś fajnego". Przyznam się szczerze że gdy mówiłem o fajnych efektach, nie myślałem że wyjdą one aż tak - fenomenalnie. Wkradła się baśń w te chwile, weszła cienka strużka dziecięcego wejrzenia które kazało mi mieszać kolory i spojrzenia.

Niebanalnie strój typowo miejski połączyliśmy z plenerem, który na pozór nijak nie pasował do tej ciemnej stylizacji. Miało być inaczej, moje słowa gdy już przygotowana do zdjęć, przystawała w gęstwinie gałęzi i obfitych traw. " Szukaj zajączka, poczuj się jak Alicja z Krainy Czarów, wychodź poza schematy siebie" Rozglądając się wokół, zdawała się nie zauważać gdzie jest, owładnęły jej poszukiwania miejsca, może punktu w którym mogłaby zawiesić swój wzrok. Powtarzała co krok, co zdanie - "czuję się na wakacjach". I chyba nie tylko ona, chciałem się bawić tym faktem. Wakacyjne zdjęcia miały to być - skakaliśmy z aparatami, przewracaliśmy się w wysokich trawach i chodziliśmy tam gdzie wzrok nas porywał. Justyna zwana dalej Alicja w krainie czarów.
"skacz, skacz, w górę", skacząc po łące - rozprowadzając marchewkowe włosy na każdą stronę. "A teraz krzycz, jesteśmy w szczerym polu, pokaż że umiesz krzyczeć - wyzwól siebie" :D

Tam trzeba było po prostu być. :)

Zabawa, uśmiech, głupie miny i odprężenie. Zazwyczaj owocują niedopracowanymi ujęciami, pstrykami. Ale nie w tym przypadku. Zdawało mi się, że gdybym zrobił sesje, żelaznym sposobem tworzenia - efekty byłyby poprawne acz nie porywające. A tu widać coś więcej, kogoś więcej. Widać naturalność i anty-pozy których nam tak dużo trzeba.

Dobrze się bawiłem, dziękuje Justynce za naturalne pozy, Klaudusi za dobre światło...i za to że jest, a na koniec sobie - że jest we mnie jeszcze nieco z dziecka ;)


ps. komu zdjęcia?:) ZAPRASZAM ZAPRASZAM, TWORZĘ BAJKI !!