
Przy sesji zaakcentowała ( i to wielce) swą obecność Pszczoła która robiła za wizaż i fryz. i pomoc przy świetle. Taka "pani od wszystkiego" Za co na samym początku chciałbym niebywale tymże zdaniem podziękować. Lubię sesje gdzie mogę się unieść w moją wizję, myśląc tylko o dbałości o szczegóły - Kasia panowała doskonale nad pozami, mimiką "spod oka" i wypielęgnowanymi elementami jej osoby na każdym z ujęć. A ja tworzyłem. Pisząc nową z historii w mojej fotografii - nową idealistyczną z twarzy w moim harmonogramie sesji. Skupiając się na tej rozdygotanej na lekkich powiewach wiatru nieszczęsnej kukurydzy która nie umiała ustać w miejscu.


Potrzebowałem takiej chwili gdzie modelkę przygotowuje się intensywnie a mi oddaję się ją tylko dla aktu tworzenia( stworzenia chwili) Za każdą z takich sesji nabieram w sercu puchar z motywacją która popycha mnie do dalszego dążenia w kierunku jeszcze lepszych, jeszcze porządniejszych i magicznie wymyślnych zdjęć z nutą operowania światłem w nich. Gdy mała musisz mówisz, gdy przepełnia Cię skupienie w niepowtarzalnym tworzeniu. Wszystko inne ucicha. Pomruki ostatnich oddechów, przed ustawianiem ostrości. Zatrzymuje pracę płuc....migawkę włączam. Strzał w baśń.
Kasia jest tak niepowtarzalna w pozowaniu że zapraszam ją na kolejny raz z nami, z nowymi pomysłami na wrzesień. Ma styl i za to warto ją garnąć do siebie częściej. Niezapomniane momenty, tejże sesji - jako kolejny przykład że "zawsze można więcej" ;)
ps. I na koniec notka którą obiecałem: na sesji przez chwilę obecni również Łukasz i Bartuś. Pozdrowienia chłopaki i nie straszyć mnie więcej piskiem hamowania. ;)







Nie wiem czemu jak zdjęcia są ciemniejsze to ten makijaż tak mi nie pasuje u modelki... Oczy miała jakby się naćpała czy co. Sory za szczerość ale dla mnie to tak wygląda... Ale na ostatnim zdjęciu już jest lepiej :P. Ogólnie sesja mi się podoba :)
OdpowiedzUsuń