
Przyjechała z mamą, bardzo spokojna dziewczyna.Nawet mi do głowy nie przyszło że ma 13 lat, w sumie i wy teraz( jeśli to czytacie) nie dowierzacie że jest taka młoda. A owszem. Ba....młoda to jedno, a już nabyte umiejętności i trafne słuchanie to dwa. Umiała wysłuchać krytyki, powtarzała że przyjechała do mnie po dobre zdjęcia ale i po to by się czegoś nauczyć. Także w momencie gdy nastrajałem się na odpowiednie ujęcia, mówiąc lekko donośniejszym głosem zdawało mi się że tego właśnie oczekiwała ode mnie. Nie tego że będę pobłażliwie opowiadał jak idealnie pozuje i się uśmiecha ale przede wszystkim wytknę jej błędy.
Opowiadać zacząłem mrocznie. Teraz pewnie pomyślicie że jestem straszny i nie dobry. Nic z tych rzeczy. Znacznie więcej momentów ze śmiechem zapamiętałem, i choć mówię o krytycznym podejściu do niej jako do dziewczyny pretendującej do startu na rynku (foto)modelingowym w gruncie rzeczy ta mała( ale jakże wielka sercem) Jagódka mogła by być wzorem dla innych.


Zdjęcia z nią wychodziły z tak dużym wewnętrznym przejęciem i pasją - jakiej nie sposób dostrzec u większej części starszych dziewczyn. Nie straszna jej była wilgoć, kapiące ze wszystkim stron krople deszczu, przeraźliwy wiatr i nieuczesanie. Śmiem twierdzić że w tych sytuacjach myślała tylko o efektach jako o zdjęciach, a nie o chwilowych niedogodnościach. Aby więcej takich osób. I chwil. Czuć w powietrzu zamiłowanie do tego. I stwierdzenie że ta sesja to nie jakieś "widzi mi sie" nastolatki, a bardziej zaplanowany długoterminowy plan na siebie w którym stawia jakże udane kroki.
Pozdrawiam również jej mamę, która okazała się nieocenioną pomocą przy świetle jak i pożyczyła szal do zdjęć ;) A to wszystko w miłej atmosferze.



Brak komentarzy:
Prześlij komentarz