Bardzo bardzo pozytywnie nakręcona sesja z Anią (moją byłą kursantką na warsztatach) i Karoliną, jej koleżanką. Opowiadania czas zacząć. Za oświetlenie w tej bajce odpowiadała Asia, co okulary miała jak mało kto i wyglądała podobnie do żaby ( gdy się uśmiechała :D) no dobra, żarty na bok. A żartowało się....tak bardzo że dziewczyny co raz klękały przysiadały na śniegu lub rozmazywały sobie makijaż. Dobra sesja to taka - gdzie jest relax i nostrees ;)
A na zdjęciach i jedna i druga mogła różnorodnie się pokazać, bo i jedna i druga miała coś innego w sobie. Ania - delikatność i wrażliwość w spojrzeniu, Karolina, dynamikę i zaciekłość. Jak coś wyolbrzymiam, krzyczeć i poprawiać :) Choć najbardziej podobają mi się zdjęcia gdzie dziewczyny są razem, stoją jedna przy drugiej, śmieją się z sytuacji a ja wtedy....robię zdjęcie. Możliwe że wypowiadam się teraz mało jako fotograf a człowiek który lubi naturalność, niewyuczone gesty. Bo ten śmiech jest prawdziwy, ten uśmiech nie jest przeznaczony dla aparatu. To uśmiechy ich, radości, wspólnych chwil...i to jest ważniejsze. By nie powiedzieć Najważniejsze!
A to że bawili się ze mną, jak zawsze z Musiejem! to inna bajka. Asia też dawała radę, stąd załapała się na parę zdjęć ze swoim udziałem, a jakże:D
Dziękuje dziewczyny, jak ja kocham robić zdjęcia tak pozytywnym osobom. Czekam aż przyprowadzicie mi kolejne fajne wariatki ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz