To była jedna z tym szybko planowanych prawie że spontanicznych sesji które dają dużo radości i mało zdjęć. Czasem nie trzeba ich dużo, ważniejsze są wrażenia z samego spotkania, rozmowy i wspólnie spędzonych chwil.
Sesja z Agnieszką zawsze jest fajna, Tym razem wzięła ze sobą psa ( który się chyba nieco mnie bał i brudził swoje futerko w brudnej wodzie) Ale był słodki, jak mop do podłogi :PPP
Przy sesji pomagała Monika - chciałbym zauważyć że wtedy miała fajne włosy( bardzo mi się podobały)
choć mała a blenda porywała ją jak żaglówkę na wietrze to sprawiła się nieźle. a na koniec oczywiste słitt focie smartfonem na facebook - to już taka tradycja z moich sesji.
`
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz