Zapisy!

Jestem FOTOGRAFEM WŁAŚNIE DLA CIEBIE! Jeśli chcesz pamiątkę na lata, PISZ do mnie! Zaczaruje te zdjęcia ;)
Zdjęcia z wesel, studniówek, chrzcin, sesje zdjęciowe, eventy i wiele wiele innych!
i tel. 693-169-096 MAIL : foto@musiej.pl Facebook: www.facebook.com/MusiejFoto
STRONA : WWW.MUSIEJ.PL

środa, 8 grudnia 2010

Sesja mikołajkowa w pierzynie ze śniegu

Ola i Olek, na pierwszym planie, przed moim obiektywem się zjawili. Śnieg dosypał, chyba specjalnie na potrzeby tej sesji. Zdaję się że tak bardzo natura chciała przypasować nowoprzybyłym ze stolicy że dojazd do stacji graniczył z cudem. "wsiedliście do pociągu, dobra to ja idę odśnieżać wyjście z domu - może zdążę".

Kiedy pierwszy raz spojrzałem na nią, ledwo wydusiła ze swoich ust "hej" przestraszona, czy to sytuacją czy miejscem. Skinęła głową w dół, nie odzywając się. On mówił że się rozkręci....nie mylił się. W ciepłym domowym pomieszczeniu zaczeliśmy chwilę po tym przygotowania. na sofie rozrzuciła stylizacje. Po pięciu minutach dopasowania kolorów krojów i ciepłoty materiałów, wybraliśmy dwie które zrealizujemy. Zabrałem się za malowanie, ona....przerażenie w oczach. I moje standardowe pytanie które zwykłem zadawać w takiej sytuacji " pierwszy raz maluje Cię facet?" mhm.....poszła odpowiedz i lekkim wytrzeszczem przerażenia. Opis brutalny....ale Olu tak tak, było na początku ;)

Potem całkowicie odmieniona, przypasowany makijaż, wychodząc na zewnątrz odmieniona. "A teraz się rozluźnij, w sumie to możesz się nawet porzucać na śnieg - będą efekty" Tym ją przekonałem do fajnej atmosfery, uśmiechu....baaa, szczerego śmiechu i ututłania się w świeżym puchu, dopiero co napadanego śniegu. Była cała biała,a gdy mówiłem że coś przy ujęciu nie wyszło. Że chcę dubel, bez zbędnego ociągania wstawała z uśmiechem na białej twarzy i powtarzała. Nieco później do tych zdjęć włączyłem także i jego - który przez ten czas był jedynie obserwatorem. Po wypiciu redbula, popalając papierosa - wpatrywał się z poczuciem i wybuchami śmiechu. Chwila potem, oboje byli tak samo biali, we włosach przyczepione kupki ugniecionego śniegu, robiąc aniołki każdą z kończyn.
Była cześć śmiechu, teraz pora popozować. Wróciliśmy zmienić stylizację. Wspomagałem ich rozgrzewając nalewką z wiśni, poliki zaróżowiały, odzyskali czucie w zmarzniętych palcach. Wyszliśmy. Z biegiem czasu wskazałem podstawowe pozy, "główka wyżej, patrzymy się w sam środek obiektywu" i tak zaczęła się kultywacja part II. Trzeba nadmienić że Ola ma naprawdę niezłe predyspozycje mimiczne do tych zdjęć, nie była już wystraszoną dziewczyną którą odebrałem z peronu. Pewna siebie, co widać po ujęciach. ------ zdaje się że mam dobry wpływ na ludzi, otwierają się. Odblokowują się. A przy takiej sesji w ten sobotni dzień, można powiedzieć że nie było to stracone popołudnie. Dobra zabawa złączona z ciekawymi kadrami z sesji. I według umowy, mam nadzieję że niedługo się jeszcze raz spotkamy ;)

Było git. p.s Muszę się pochwalić, cały wizaż zrobiłem JA :D

1 komentarz: