Jeszcze wiele przede mną i zdaje sobie z tego sprawę że wiele jeszcze nie umiem. Wiele, wielu- to cały czas się przewija, ale gdybym powiedział "niewiele" nie miałoby to sensu i odbicia w tym co chcę powiedzieć. Ogólnie dzisiaj przemyślałem wiele spraw które potoczyły się we mnie lub też gdzieś z moim udziałem- dochodząc do sentencji twórczej( myślę że wcześniej nikt jej nie wypowiedział) " zrób jedno i czekaj na drugie- druga powinna być reakcja". Przyszło mi to do głowy w momencie gdy komar usiadł mi na ręce, normalnie trzepnął bym w niego drugą "trzaskającą" ręką, ale nie tym razem. Zaciskając zęby pomyślałem " niech gryzie", wytrzymam. Krew burzyła się we mnie gdy ten ów komar - sadysta defilował mi po skórze w poszukiwaniu miejsca zero. Zatrzymał się, a gdy myślałem że już mnie będzie brał (czyt. gryzł) on spojrzał się na mnie i odleciał. Zwykłe ugryzienie mu nie wyszło, potem wiedziałem już dlaczego... Ugryzł mnie w nos :)
...na tym nosie został.
(czuje się jak grafik, który rysuje komiksy z Kaczorem Donaldem tyle że ja nie wyciągam ołówka, głową pisze- żeby tylko włosy się nie starły)
Inspirowane pobytem w domu(czyt. nauką)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz