Mogłem posądzić pogodę o to, że padać będzie jeszcze dzień, a tu nie. Entuzjazm wyjścia na trawę podbudował mój nikczemny uśmiech ( jak to mówią niektórzy- jednak bym nie do końca im wierzyć).
A ja myślałem że skorzystam z wiosny, przynajmniej z jej pogody- od parunastu dni korzystałem jedynie z jej wody. Hm. dzieci w Afryce na pewno by się cieszyli, ale czy ja muszę? Dlatego, miało szczęście ten wiosenny czas, że od wczorajszej burzy przestał już lać i wyszło wymuszone słońce. A mnie nie dało utrzymać się w domu, niczym dziecko przebierałem nogami, czekając na moment zdjęcia kapci i wyruszenia w ogromny świat - którym swego czasu było moje podwórko; nikt wtedy nie narzekał. Ha...byłem dalej, w parku
W parku, żeby pogadać wiecej, niż robić extra wyśmigane grawitacyjnie zdjęcia - nie ten czas a miejsce jakby nie przystawało mi w rękach. Po prostu chciałem wyjść, no i wyszedłem bliżej, dalej- jednak gdzieś. Wśród ludzi, zwierzyny - ja.
Siedliśmy na nieco jeszcze mokrej trawie- jakby jeszcze musiała mi przypominać o tej burzy z nocy. Bez skrępowania, najwyżej trochę metrów kwadratowych terenów zielonych wyginie, co pośród człowieczeństwa jest niczym. Do siadania też trzeba mieć odwagę, a jeśli trafisz na kupę.
Odpoczywam( tzn. może nie teraz, a bardziej wtedy) trochę zimno było a komary gryzły jak ludożercy po naszych przegubach, z czasem małe dziecko zaczęło kopać piłkę z ojcem, psy ganiały za patykami- niby bardzo rodzinnie. Tylko my zatrzymani na obserwacji - jak wywiad z trawy widziany.
...już tej piłki nie ma (swoją drogą zastanawiam się jak pies mógł pomylić ją z patykiem) Owijała mu się wokół zębów, a on nie mogąc ją dogodnie chwycić, denerwował się jeszcze bardziej. W końcu...bang. I po wszystkim, zabawa też się skończyła
Popychadełko piłki się rozwyło...
Pies widząc że z niej nic nie będzie upatrzył sobie kolejny cel- mnie. Na całe szczeście że lubie je( mowa o psach, a nie lizaniu językiem po uszach- i do tego momentu chodzi za mną pytanie: co on przed tem zjadł? ;) ) Nie wnikam już, bo będzie śmierdziało
Słoneczny, nie pachnący dzień :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz