W świecie słodyczy tylko smak umiera. Reszta zostaję, ale co to za życie, można powiedzieć że dietetyczne. Bez kalorii
Gra planszowa, ze znaczeniem polskiego języka który za granicami jej zanika. A zostaje przesuwanie pionków i ten dreszcz przy rzucie kostki, na sześć
Chociaż piątka, też nie jest źle jeśli wskakujesz na pole obok drugiego piono-przesuwacza. Bo swoją drogą nie jest tak by być mogło lepiej. Wakacje...o tak , to wiem. Coś jeszcze chcąc zjeść, wystawiasz rękę - a dostajesz słodką, subtelnie na ustach grającą czekoladę. Możesz powiedzieć w jednej chwili mam dość, za słodko mi jest. Ale w drugą stronę, popić, zaczekać aż rozejdzie się po podniebieniu i dalej jeść. "Czekolada" niedokończona zaczeka na następny comiesięczny come back i rozleje się rozgrzanych happy endem przy końcu. Tak na deser, a w tle wisienki ;)
Rozpylone na tej, już teraz niecnie wygladającej arafatce
O której kawałek prozy spisać można by było, zdarza się ożywić
coś na biała kolorowo :)
I tak powstała noc, tak zaczął się dzień pełen smaku
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz