I kolejny przykład, że z rodziną lepiej. Sytuacji można mnożyć, jako zupełnie inny fragment czasu w którym zapominasz o troskach i zmartwieniach codziennych.W jednej chwili wszystko staje się banałem , a co zostaje? oni, rozmowy i my przy stole.
Można byłoby powiedzieć że pod wieloma względami się różnimy, bo nie sposób być takim jak inni, ale w tej różnorodności leży skarb.Przeplatające się zachowania, pragnienia, nieraz też inne od wszystkich marzenia. Samochodu, motory i wózki to zależy od wieku i wrażliwość na słowa i uwaga. Lecz to nadal my, rodzina.
W wiecznym spacerze z Marcelem( chrześniakiem) gdy natura dzieciaka budziła się przy krzakach, myśląc że nie dojdzie do domu. Po trosze z życia.
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń