I szczęściem było że nie znalazłem się tam (w tym obiekcie) sam, razem ze mną koczowało przed salami pare osób które poniekąd znam. I chyba przez to, przez nich nie zagryzłem się na śmierć.
A ja jako fotograf wszystkiego nawet w tym momencie chciałem wykonać "kolejną z opasłych sesji" z taką różnicą że Wysek zachowywał się jakby nakarmiony garścią APAP'ów. A reszta z tego tłumu "znanych gęb" broniło się łokciami i nogami przed jakimkolwiek ujęciem. Cóż.
W głowie z przemówień twórców naprawy istniejącego kryzysu została mi jedna myśl , przedłożona przed gremium słuchaczy:
" Wiecie państwo kiedy zaczął się kryzys? Wbrew pozorom nie jest to lipiec tego roku. W moim portfelu zaobserwowałem kryzys już w lipcu ale 2007 roku"
Z tymi słowami, zostawiam Was, moi drodzy oglądacze. I zezwalam sobie na pokazanie zdjęć ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz