

Miałem w miarę mych możliwości zrelacjonować w miarę ( z przekazem ) czas sesji wykonanej z udziałem Dominiki, młodej, chłonącej wiedzę modelingu dziewczynę która zgłosiła się do mnie na sesje. Wytworzyłem za pośrednictwem stylizacji i światła, którego od paru tygodni brakuje nam nad głowami, coś na kształt subtelnej kreski sylwetki. Oczywiście wszystko opatrzona, a jakże spojrzeniem przez wizjer aparatu .










Korzystając z całkiem ciekawego uśmiechu, dobrego ciała i zdolności do szybkiej nauki Dominiki, próbowałem jak i tworzyłem coś na sposób normalne i całkiem banalne, lecz nie z nią. Każdy powiedziałby że zdjęcia w tak typowym miejscu nie mogą się udać na tyle by przyciągnęły uwagę ludzi niezwiązanych z fotografią...otóż nie. Patrzcie, było inaczej. Zwykliście setki razy przechodzić w tych okolicach, nawet nie spodziewając się że miejsca te służyć będą celom typowo sesyjnym. Jak to ktoś powiedział - trzeba dopierać kolory wprost odwrotne do tego co za oknem ( a może ta myśl, przyszła przed chwilą do mojej głowy...no nie wiem, ale mniejsza z tym) wracając do tematu, lekka odmiana w kolorystyce dawały mocne granaty i formujące kształtne nogi rajstopy...odróżniając modelkę od tej wszechogarniającej szarości. I racja.





Z drugiej strony, zaraz znalazł by się ten ktoś , kto powiedziałby że przejaskrawiam całą sytuację sesji i wydumanymi słowami, zdaniami - opisuje rzeczy zwykłe, jakimi czasem bywają zdjęcia. Otóż nie, u mnie nie ma miejsca na zwyczajność. Te słowo jest dla mnie zbyt pospolite. Robię od siebie, to co nie zawsze można opisać. I to ta piękność określa mój styl ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz