
Asia była ostatnią modelką na mojej drodze do domu, gdy już lekko zmęczony, niedowidzący przeszedłem na umówione miejsce. Nie trwało to chwili gdy mój umysł sycił się orzeźwieniem płynącym z wielkiej radości robienia zdjęć osobie która to potrafi. Co jak co ale to trzeba jej przyznać - Asia to urodzona modelinka. Mimo młodego wieku( 16 lat) wiedziała do czego służy mimika i mowa ciała - pozy. Właściwie do każdego miejsca w którym przeszło jej stanąć ( zapozować) odnalazła się bez zbędnej dezorientacji. Nasza komunikacja wyglądała bardziej na niewerbalną: jako pochrząkiwania, skiwania głową i krótki uśmiechy w swoim kierunku ze słowem :" dobrze dobrze, tak dalej"
Rób to tak jak robisz, jest dobrze. Hm...przechodnie odwracali się w naszym kierunku, bo nie dało się nas przecież nie usłyszeć gdy jedno krzyczy w kierunku drugiego o metodzie utrzymania włosów w kupie albo o nierównej nodze. I jakież musiało być zarazem zdziwienie gdy w pewnej chwili wyciągnąłem grzebień z torby i łącznie z odrobiną gumy modelującej zacząłem jej tapirować włosy.












A do tego jaka odporna, właśnie na te spojrzenia innych. Nie pesząca się i doskonale oddająca klimat spojrzenia, bądź też zupełnego niezainteresowania tej drugiej fotograficznej strony.
Ostatnimi czasy moje sesje nie trwają paru godzin, skróciłem je do niecałych dwóch - dla idei lepszej jakości co ilości natworzonych zdjęć. Trafia mi się też, pierwszorzędnie z pomocą podczas sesji - wizażystka wyczynia cuda przed sesją z moimi modelkami. Na prawdę, kocham to robić.
Uwielbiam być twórcą tego co teraz macie przed swoimi oczami ;)



a widzisz, u mnie natomiast sesje zawsze trwały max 2,5 godziny a dzisiejsza od 11 do 15, ale za to kilka stylizacji więc nie powinnam była narzekać.
OdpowiedzUsuń