"Fashion day" projekt Monika

Dzięki niej i sesji która była przeprowadzona pod dyktando pośpiechu i zimna, zrozumiałem czym dokładnie jest pozowanie. Pomimo chłodu, wiatru i ujemnej temperatury, zgodziła się na realizację projektu - Półnagiego fashion na śniegu. I tym samym ta o to, Monika pokazała mi to z tym przychodzi się zmierzyć modelce podczas zdjęć. Wywieziona na skraj lasu, otworzyła z lekka drzwi i powoli postanowiła wystawić nogę na zewnątrz. Ja spoglądając z boku ciepło opatulony w sweter nie mogłem nawet w części czuć tego co ona w tej jednej chwili, gdy jej ciało nie przyzwyczaiło się do warunków ekstremalnych, ba... chaotycznie zimnych. A to jeszcze nie był koniec.

To że dziewczyny potrafią przebierać się w nawet najmniejszych pomieszczeniach, malować się podczas jazdy samochodem i malować usta bez użycia lusterka wiedział nauczony poprzednimi projektami, ale o tym że ubrana lekko, w stylu powiedziałbym wiosennym, na delikatnym obcasie zmagając się z zaspami śniegu i ugniecionymi koleinami z lodu- tego jeszcze nie widziałem . Stąd jestem pełen podziwu. Monika okazała się być niemal postacią - bohaterem z baśni Disneya która niczego się nie boi a jeśli już, przezwycięża swój lęk w mgnieniu chwili. Zdawało mi się, że gdyby mnie postawić po tej drugiej stronie obiektywu, nawet nie zdjąłbym swetra z którym było mi tak dobrze. A ona....Po prostu supergirl, w gąszczu siarczystego mrozu.

Zobaczcie sami. Moim dziełem poza tym, jest prawe oko Moniki. A szpilki służyły w tym przypadku za pług śnieżny, z wbudowaną funkcją dobrego stylu i dynamiki, gdy z szałem ciała pędziła przez wiatr do ciepłego wnętrza samochodu. Dziękuję, dobra robota !