Dostaliśmy możliwość wykorzystania ciepłych ścian zakładu fryzjerskiego do wykonania zdjęć. Szybka seria migawek reklamowych wnętrza i inscenizowanych scen na szczycie drabiny. By za chwilę jakąś skupić się tylko na nich : Weronice i Oli(Pszczole) podczas zdjęć zimowych które tak owo nie wyglądały. Podsumowując była to sesja spontan - bez wizażu i wcześniejszego poglądu na stylizację dziewczyny zebrałem niemal z ulicy. Szlifując swoje poliki oczy konturując, zakładając różnorakie kolorowo zabójcze pawie pióra i aksamitne koszule i chusty.Dzień, skończył się tym razem koło 14. Bilans zdjęć: 30 min na reklamę zakładu, a potem czysta dowolność z twarzami. Wszyscy zadowoleni, miła atmosfera i czyste, ciepłe wnętrze. Czego chcieć więcej? Hm...może tylko lata. Wtedy polem naszych zdjęć jest cały świat, bez konieczności dokładnego ubierania i zwilżania ust.
Zdjęcia z szałem ciał w paru metrach kwadratowych. Powodzenia w oglądaniu ;)




Brak komentarzy:
Prześlij komentarz