Zapisy!

Jestem FOTOGRAFEM WŁAŚNIE DLA CIEBIE! Jeśli chcesz pamiątkę na lata, PISZ do mnie! Zaczaruje te zdjęcia ;)
Zdjęcia z wesel, studniówek, chrzcin, sesje zdjęciowe, eventy i wiele wiele innych!
i tel. 693-169-096 MAIL : foto@musiej.pl Facebook: www.facebook.com/MusiejFoto
STRONA : WWW.MUSIEJ.PL

niedziela, 4 lipca 2010

Letnie polowania na komary, Kasia - Liwiec lipiec 2010


Dzień dobry, cofam się w godzinach - by przybliżyć minuty sesji, urywki chwil. Śmiechy i dogryzaniu, brzęczenie za uchem samic komarów, pokrzywy młode obcierające się subtelnie po palcach stóp. Zdjęcia sobotnie na kraju rzeki, bobrów i kamieni wyrastających spoza lgnącego mułu.
Plener - niezwykłe miejsce, przez każdego pojmowane inaczej - to właściwie w nim jest najpiękniejsze.

Pogoda nie sprawia trudności, wszystko lśni kolorem, jest ciepło ( nawet przesadnie) - nic tylko korzystać z tych warunków, bo kolejnego dnia może być inaczej. Warunków nie da się przeczuć a zdjęcia....zdjęcia muszą być kolorowe. Dla mnie musi być to bajka. Lubie soczystość ! ;)

Myślę że największym poświęceniem wykazały się dziewczyny podczas sesji. Kasia i Sylwia( oświetleniowiec) które z japonkami odczuwały każde nieprzyjazne źdźbło traw, osty i wszelkiego rodzaju robactwo. " Zaprowadziłeś nas tutaj, wiec toruj drogę" wyglądało to nieco komicznie z mojej pozycji - deptałem krok w krok krzaki malin i pokrzyw. "Czyściłem teren" a na "tyłach" komary sabotowały im ręce plecy i czoła - uderzając swędzeniem.

Wyczytana teoria: "- Osoby, których komary nie gryzą, produkują “zniechęcające” substancje chemiczne maskujące atrakcyjne zapachy – powiedział profesor John Pickett z ośrodka badawczego Rothamsted". Wychodzi na to że jestem mało ponętny dla nich, mało smaczny - cóż mnie nie pokąsały, a czuje się piękny ;D

Pozowanie to już dantejskie sceny, ciągłe rozpraszanie przez swędzenie na ciele. Widocznie chciała się podrapać tam gdzie nie dosięgała( w sumie jestem pełen podziwu, jak można tak wyciągnąć ręce w głąb swego ciała) Czasem taka scenka była bardzo śmieszna, odstawiałem wtedy aparat i patrzyłem się z lekkim uśmiechem. Dobra Dobra, koniec zrzędzenia - pomimo tego że doprowadzała mnie do irytacji, a w paru momentach myślałem że nie wytrzymam, było kilka takich momentów- gdzie byłem zupełnie zadowolony z efektów jej pozowania ( dedukcja: nie z powietrza musiały się wziąć dobre zdjęcia) Przekazywała dobrze tajemnice w mimice, zaciekawienie, oczarowanie - głównie w jednym miejscu które jej przypadło do gustu (fundamenty starej chaty przy brzegu rzeki która obrosła drzewami na kształt trójkąta) I za te chwilę dziękuje ;)

A tak na całkiem poważnie, zgrywam się - Komary ją polubiły, obiektyw też widział tylko dobrą stronę spojrzeń. A ja mogę polecić, z takim zastrzeżeniem że przed następną sesją - trzeba brać ją razem w zestawie z Offem ;)

Lipiec, wakacje!


2 komentarze:

  1. podoba mi się :D taka świeża ta modelinka i tak słonecznie wyszło:D Musiej

    OdpowiedzUsuń
  2. No tu mi się podoba praktycznie wszytko :D

    OdpowiedzUsuń