
Dzień dobry, cofam się w godzinach - by przybliżyć minuty sesji, urywki chwil. Śmiechy i dogryzaniu, brzęczenie za uchem samic komarów, pokrzywy młode obcierające się subtelnie po palcach stóp. Zdjęcia sobotnie na kraju rzeki, bobrów i kamieni wyrastających spoza lgnącego mułu.
Plener - niezwykłe miejsce, przez każdego pojmowane inaczej - to właściwie w nim jest najpiękniejsze.
Pogoda nie sprawia trudności, wszystko lśni kolorem, jest ciepło ( nawet przesadnie) - nic tylko korzystać z tych warunków, bo kolejnego dnia może być inaczej. Warunków nie da się przeczuć a zdjęcia....zdjęcia muszą być kolorowe. Dla mnie musi być to bajka. Lubie soczystość ! ;)
Myślę że największym poświęceniem wykazały się dziewczyny podczas sesji. Kasia i Sylwia( oświetleniowiec) które z japonkami odczuwały każde nieprzyjazne źdźbło traw, osty i wszelkiego rodzaju robactwo. " Zaprowadziłeś nas tutaj, wiec toruj drogę" wyglądało to nieco komicznie z mojej pozycji - deptałem krok w krok krzaki malin i pokrzyw. "Czyściłem teren" a na "tyłach" komary sabotowały im ręce plecy i czoła - uderzając swędzeniem.
Wyczytana teoria: "- Osoby, których komary nie gryzą, produkują “zniechęcające” substancje chemiczne maskujące atrakcyjne zapachy – powiedział profesor John Pickett z ośrodka badawczego Rothamsted". Wychodzi na to że jestem mało ponętny dla nich, mało smaczny - cóż mnie nie pokąsały, a czuje się piękny ;D

A tak na całkiem poważnie, zgrywam się - Komary ją polubiły, obiektyw też widział tylko dobrą stronę spojrzeń. A ja mogę polecić, z takim zastrzeżeniem że przed następną sesją - trzeba brać ją razem w zestawie z Offem ;)
Lipiec, wakacje!









podoba mi się :D taka świeża ta modelinka i tak słonecznie wyszło:D Musiej
OdpowiedzUsuńNo tu mi się podoba praktycznie wszytko :D
OdpowiedzUsuń