Wyciągnęła mnie na pierwszy od dłuższego czasu plener w którym główną rolę grała natura - nie jak zazwyczaj modelki. Pozwoliło mi to poczuć jak dawno nie robiłem zdjęć które równie mocno kocham, jak w przypadku zdjęć modelingu.Przełom rzeki Liwiec, opadające słońce spowijające lekkim światłem ostatnie nieopadłe liście zimy. Siadając na runie leśnym, patrząc przed siebie- to szczyt wolności, lekkości. Można sporo przemyśleń toczyć, a jedyne co słychać to szum wiatru i ptaki siedzące gdzieś w zanadrzu drzew. Polecam każdemu!



Brak komentarzy:
Prześlij komentarz