
W sumie określiłbym to sesją przy okazji, ze złapanym na chwilę przed wizażem z rąk Izy;)
Dobrze że udało się wszystko w miare sprawie ogarnąć i mogliśmy spotkać się w plenerze. Wprawdzie sesja miała odbyć się później ale patrząc aktualną pogodę w lipcu "trzeba robić kiedy tylko na chwilę dłuższą niż 5 minut wyjrzy słonce zza chmur " ;D i tak było....to bodaj jeden dzien ostatniego tygodnia w którym można było wyjść i treściwie czegoś dokonać na gruncie fotograficznym.
Bardziej traktując ten plener jak spontan, a Agnieszkę jako chwilową modelką, która przyjechała nie tylko dla sesji ;) Wytworzyłem parę fajnych kadrów, które mi się spodobały. Dobry to czas był - na wypróbowanie mojego nowego obiektywu który myślę sprawił się niezle. Ładnie trafia w punkt i ma fajną głębie - czyli to czego Musiejki lubią najbardziej ;)
Dzięki Wielkie za pomoc, bo chciałem wyrwać się na plener ;)




Brak komentarzy:
Prześlij komentarz