Uh... to jeszcze było przed nowym roku, jesienną porą. Temperatura w sumie była bardzo podobna do tej dzisiejszej za oknem...i też jak teraz nie padał śnieg. Pierwszy raz na tak dużą skalę wykorzystaliśmy lampę błyskową do sesji, porzucając blendę gdzieś w leśnych ścieżkach.
Trzeba ją rozgrzać = każ skakać bez opamiętania ;) To zawsze się sprawdza. Daj do rąk nieco ładnych złotych liści i niech fruwają....ona i liście. A ty cykaj zdjęcia w takim bajkowym klimacie. Wszystko się da, jest entuzjazm, kolor, fajna naturalna poza i światło (sztuczne- dobrze operowane przez Anię Włodarczyk; wizażystko-oświetleniowca na sesji :D)
Brakuje mi lata i jesieni, dłuższych dni....a może teraz brakuje mi po prostu klimatu. Gdyby przynajmniej śnieg zapadał, a ja wyciągnąłbym na sesje jakieś świeże lico. Byłoby bardzo sympatycznie. Choć, nie narzekam - tu do pokazania mam jeszcze parę sesji w tym jedną zimową( tak tak....ze śniegiem) i jedną z wczoraj (o ile pozwolenie dostanę na pokazanie czegoś więcej niż twarz)
Warszawa jest fajna, ale chyba tylko dla wyjazdów na zdjęcia. Zbyt zatłoczona, brudna i przegrzana. Tu znaleźliśmy miejsce które zupełnie nie pasuje do stolicy, spokojne i ciche. Kolorowe... ;)
Kto chce foty? Zapraszam do zgłoszeń.Ferie się zbliżają - myślę że będę miał nieco wolnego czasu. Kontaktujcie się kochani;)
Dobra robota. Jakie masz szkła? I którym robiłeś przedostatnią fotę? :) www.jprzeradzka.blogspot.com
OdpowiedzUsuńa jak była u mnie w mieszkaniu to inaczej wyglądała ;pp
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia w moim lesie wyczarowaliście. oby częściej.
Musiejku na ferie zapraszam do Mińska. będę mieć ładną modelkę i ładną siebie;p i nowe włosy, nowy kolczyk, cała masa nowych ciuchów i pomysł na leśno-polną sesję królewny, co zwiała z balu;D