Dzień Dobry, wspominam sobie tu i teraz Klaudią, fajną dziewczynę która wyruszyła ze mną na sesje po mieście.... długo szukaliśmy lokalizacji na nasze zdjęcie, aż się udało. Wchodząc w bramę na małej uliczce rzuciło mi się jako pierwsze te klimatyczne obdrapane ściany. Potem....drewniane schody.
Mało miejsca na półpiętrze, półmrok i nasza blenda 120x 180cm która ledwo się mieściła. A trzeba było pamiętać że tam mieszkają ludzie którzy chcą normalnie korzystać z klatki schodowej. Gimnastyka była - przy świetle i jako asysta pomagał mi Mateusz ( na zdjęciu poniżej)
Konsekwencją tych chwil są zdjęcia, ubrudzone spodnie - w zasadzie cały brudny, po fakcie tarzania się w kurzu i miłe wspomnienia. Ach no tak wypróbowałem nieco nowego cięcia zdjęć portretowych - które podchodzą mi stylem.
Podsumowując - jest bombastycznie! Ciapiemy sobie co raz sesje a ile przeżyje to moje! Wspomnienia to wielka zagwozdka naszego mózgu - lubię zostawiać tu cień tych chwil ;)
Ludzie wszyscy i każdy z osobna. Dziękuje Wam poczciwi! :)
wizaż: moja Kochana Ania Włodarczyk - polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz